Przyjrzawszy się tabeli zauważymy brak bardzo istotnych elementów ochrony ubezpieczeniowej, jakim są koszty poszukiwania i ratownictwa oraz OC na stoku. Nieubezpieczony też pozostaje sprzęt sportowy. Tym ograniczeniom nie ma się co dziwić. Karta Euro<26 jest tania (karta STUDENT WORLD kosztuje 60 lub 65 złotych) i - jak na tę cenę - ma dość szeroki zakres ochrony ubezpieczeniowej.
O 20 zł droższa jest wersja SPORT – karta przeznaczona dla osób aktywnie uprawiających różnego rodzaju sporty, w szczególności dla wyczynowych sportowców oraz amatorów dyscyplin sportowych o wysokim stopniu ryzyka. Tu spodziewałam się zobaczyć mniej ograniczeń odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Co ciekawe, rozszerzenia w karcie SPORT w stosunku do karty WORLD o sporty wysokiego ryzyka i wyczynowe uprawianie sportu odnoszą się tylko do kosztów leczenia za granicą i do NNW.
OC natomiast jest nadal mocno ograniczone, nie ma też słowa o objęciu ubezpieczeniem sprzętu sportowego.
Reasumując, karta SPORT podobnie jak WORLD, nie jest wystarczającą ochroną dla aktywnego narciarza lub snowboardzisty. Będzie to odpowiednie ubezpieczenie, gdy złamiemy nogę, czy rękę lub gdy trafimy do szpitala po wypadku na stoku.
Z karty nie będzie się nam jednak należał ani zwrot kosztów akcji ratowniczej wykonanej przez górskie służby ratownicze ani żadna rekompensata, w sytuacji gdy będziemy musieli wypłacić odszkodowanie poszkodowanemu przez nas narciarzowi.
Nie dostaniemy też nic za zniszczony podczas wypadku sprzęt sportowy.
Stąd też posiadaczom Euro<26, którzy wybierają się zażywać sportów zimowych zalecam wykupienie dodatkowego
ubezpieczenia na narty i snowboard.
Zofia Dmochowska